Patrzę w kalendarz z niedowierzaniem, że takie biegi jeszcze się odbywają i jakby było mało to są dosyć mocno obsadzane przez niezłych zawodników. Ludzie trenują specjalnie do biegów wielogodzinnych a bieg sześciogodzinny nie robi już na wielu wrażenia. Jest on traktowany jako zwyczajny wyścig, na pełnej petardzie. Ja po prostu potrenuje przy okazji biegu na szczecińskiej Arkonie. 🙂
Bonum cursum, bon voyage, szczęśliwej drogi...
Żyje pełną piersią. Niczego nie żałuję. Niczego bym nie zmienił. Nadal nie mam dosyć...
Wciąż kontynuuje tę podróż, bo to jedyna rzecz, dla której coś poświęcam a i tak wracam bogatszym. Bo życie to podróż...
Zobacz wszystkie wpisy, których autorem jest Chris Savicki