W końcu błogi odpoczynek. Jechaliśmy z Lizbony blisko trzy godziny, dalej, na południe. Tutaj pierwsze zderzenie z kraina Algarve. Kilka stopni cieplej niż w Lizbonie i kilkanaście niż w Porto. Można odpoczywać.
Lagos, jako pierwszy przystanek na trasie do Algarve, nie zawiódł nas. Co prawda nie mieliśmy wielkich planów co do tego miejsca, ale zdążyliśmy zobaczyć Centro Histórico de Lagos i odwiedzić lokalną plaże.


Portimao, tutaj spacerujemy i mieszkamy przez najbliższe dwa dni. Zbyt zmęczeni żeby dalej chodzić wyszukaliśmy plaże oddalona kilka kilometrów od miasta w stronę Faro. Tam się wygrzewaliśmy cały dzień.
Godna polecenia restauracja nieopodal promenady w Portimao to Super Juice. Podają zdrowo, smacznie i świeżo. Prawdziwa rodzinna atmosfera. Chyba najlepsza strawa w Portugalii do tej pory.



Wygrzewania czas się zakończył. Zanim jednak wróciliśmy do Porto, postanowiliśmy pojechać na chwile jeszcze wgłęb lądu, do stolicy Algarve.
Faro
Igreja do Carmo, (Capela dos Ossos), Igreja de Santa Maria
Pára aqui a considerar que a este estado hás-de chegar – głosi napis nad kaplicą czaszek w Faro. Zatrzymaj się i pomyśl, ty który osiągniesz ten stan. Igreja do Carmo z barokową fasadą i bliźniaczymi dzwonnicami (można zobaczyć z bliska), jest jednym z najpiękniejszych kościołów w Algarve. Kościół Karmelitów był budowany przez większą część XVIII i XIX wieku. Przetrwał do dzisiaj w pierwotnym stanie.
Jedną z największych atrakcji dla zwiedzających jest raczej makabryczna Capela dos Ossos (Kaplica Kości) na tyłach kościoła. Ściany pokryte są czaszkami i kośćmi ponad 1000 mnichów karmelitańskich, co ma przypominać o tym, o ulotności życia ziemskiego.


Faro to miasto o wielu urokach dziedzictwa i długiej historii, które można łatwo zobaczyć w mieście. Tam, gdzie niegdyś ludzie żyli i budowali swoje domy, świątynie i obiekty użyteczności publicznej, dziś turyści w wielu językach odkrywają na własnych nogach lub pod wpływem sugestii zwiedzania historyczne i artystyczne odniesienia Faro. Spacer po historycznym centrum wymaga zatrzymania się w muzeum miejskim tj. Museu Municipal de Faro.

Rua Dom Francisco Gomes to aleja w centrum, skwerek i miejsce gdzie można się napić kawy z lokalnej palarni, kupić kapelusz i buty w manufakturze. Będąc tam na starym mieście, wąskie uliczki przypomniały mi o zachowaniu ostrożności w takich miejscach wszakże czekał nas długi powrót na północ Portugalii i ostatnie dni pobytu.
Skomentuj