Pobudka ciężka bo o godzinie trzeciej nad ranem, szybkie rozciąganie i w samochód. Start koleżeński więc jak kto woli, ja atakowałem godzinie 6:00. Trasa słabo oznaczona, dla nowicjuszy ciężka przeprawa ale jakoś się udało, mimo że dwa raz nadrabiać musiałem około 6 km.
Skomentuj