-
Rozliczenie 2022 roku
W tym roku sporo się zmieniło w moim życiu i w życiu moich bliskich. Miała miejsce obfitość w wydarzenia sportowe ale i życiowo sporo się pozmieniało. Co tak naprawdę się wydarzyło w 2022 roku? Zacznijmy sportowo. Po świątecznym podsumowaniu okazało się, iż kilometrów było w sam raz. Jak na tak zapracowany czas. W liczbie 1800…
-
W Policach na patelni 2022
W tym roku, jak i poprzednich kilku, w Policach był skwar. Jako nieodżałowany fan skwaru, jakiś dzień przed startem, postanowiłem wystartować, żeby nie zniweczyć wieloletniej tradycji biegu w Policach, za małą namową żony. Na zegarze była 8 rano a już mocno grzało. Jeszcze chwila pozostała do startu a temperatura dopiero rosła. Pamiętam jak w zeszłym…
-
Nowy rok, niekoniecznie nowy ja
Dobrze było kiedyś zacząć rok od postanowień noworocznych. Tylko po co? Z czasem człowiek uczy się, że nie koniecznie są one motywujące a wręcz przeciwnie, psują często relacje. Dlatego w tym roku postaram się być sobą sprzed kilku lat. Więcej luzu i spontaniczności, do tego nutka nonszalancji. 🙂 Nowy rok zaczęliśmy z przytupem. Staje się…
-
Ponownie uczciliśmy Niepodległość
Jak co roku jesteśmy na biegu Niepodległości. Całkowicie przypadkowo co roku gdzie indziej. Tym razem blisko domu – w Stargardzie. Co roku jesteśmy wdzięczni, że możemy biegać. Patrząc na sytuacje u naszych sąsiadów to maja nam czego zazdrościć. Oby wszystko jak najszybciej się skończyło i sprawiedliwie. Niech żyje wolna Polska!
-
Pościemniane 2022
Byliśmy w Koszalinie, tym razem nie tylko na obiedzie. Nocna Ściema to już nasz tradycja. Maraton i półmaraton w urokliwych okolicznościach nocy zaliczony. Nie było by tak źle gdyby nie awaria żołądka na ostatniej pętli, ale cóż. Czego się nie robi dla turbo finiszu.
-
Jesienny wyjazd (prawie) treningowy
Prawie, bo prawie udało się wyjść na trening więcej niż zaplanowałem. Kolejny raz wybraliśmy się w Karkonosze, tak bezpieczniej. Znamy tutaj każdy zakątek. Pogoda nieco deszczowa więc tylko opcja na wysoki kamień nam odpowiadała. Trzy dni radoch zaliczone. To chyba były nasze ostatnie dni w górach w tym roku. Trochę szkoda, ale z drugiej strony,…